W niedzielę, 26 marca, Gminna Biblioteka Publiczna w Przystajni zorganizowała spotkanie autorskie z Elżbietą Nicpoń-Kowalską, autorką książki o Józefie Krasuskim pt. "Wychowaniec Marymontu".
Józef Krasuski to jedna ze znanych postaci w naszej gminie. Jedna z ulic w Przystajni została nazwana w 2013 r. jego imieniem. Józef Krasuski był leśnikiem, profesorem i cenionym wykładowcą w okresie roziorów. W powszechnej świadomości mieszkańców naszej gminy pamiętany jest jako szlachcic i właściciel Podłęża.
Majątek Krasuskiego obejmował nie tylko Podłęże Slacheckie, także folwark Kuźnica Nowa i folwark Michalinów. Obszar majątku wynosił 822 morgi, czyli ok. 400 hektarów.
Pamięć o Józefie Krasuskim przywraca pani Elżbieta Nicpoń-Kowalska, leśnik, pracownik Nadleśnictwa Olesno, gdzie zajmowała się ochroną zwyczajną i ochroną przeciwpożarową lasu, gospodarką w lasach niepaństwowych, edukacją przyrodniczo-leśną, dziedzictwem kulturowym Lasów Państwowych. Pani Elżbieta pochodzi z Przystajni a obecnie jest na emeryturze.
Napisała książkę o Józefie Krasuskim pt. "Wychowaniec Marymontu". Pozycja ta jest dostępna w naszej bibliotece.
Trzeba podkreślić ogromną pracę, którą Pani Elżbieta Kowalska wkłada w indeksowanie zasobów Parafii Przystajń dla Towarzystwa Genealogicznego Ziemi Częstochowskiej i bazy ogólnopolskiej Polskiego Towarzystawa Genealogicznego (na stronie genealodzy.pl). Za tę pracę, wykonywaną społecznie, otrzymała wyróżnienie - Honorową Plakietkę Towarzystwa Genealogicznego Ziemi Częstochowskiej. Zindeksowała juz ponad 20 tys. nazwisk.
Tłumaczy metryki i inne dokumenty z języka rosyjskiego. Prowadzi badania genealogiczne.
Podczas spotkania Pani Elżbieta przybliżyła nie tylko postać Józefa Krasuskiego ale także rodziny Hartwichów i Gembarzewskich (teściowa). Hartwichowie byli spokrewnieni z Józefem Krasuskim od strony jego brata i też zamieszkali w Podłężu. Hartwichowie brali udział w ruchu oporu na terenie Przystajni i okolic. Szczegółów tej działalności opozycyjnej niestety nie znamy. Tylko jeden z Hartwichów, Bronisław, przeżył obozy koncentracyjne w Gross Rosen i Mauthausen.
Spotkaniu towarzyszyła wystawa obrazów częstochowskiej malarki Pani Danuty Żak. Pani Danuta to nie tylko malarka ale także filozof i inżynier. Współpracuje ze Stowarzyszeniem Hospicjum "Dar serca", gdzie prowadzi grupę malarską. Prace własne oraz jej podopiecznych z tej grupy malarskiej można było oglądać podczas wernisażu 26 marca, a także wcześniej w bibliotece.
Zaprezentowano 18 prac Pań:
Marii Mały, Zygfrydy Coner, Stanisławy Pytlarz, Elżbiety Nowak, Genowefy Stawiarskiej, Haliny Tkocz oraz Danuty Żak.
Pomysł na zorganizowanie wystawy malarstwa nie był przypadkowy. Wernisażem wystawy nawiązano bowiem do innego ciekawego wątku z życia Józefa Krasuskiego. Otóż był on mecenasem malarza Ludomira Benedyktowicza. Z kolei teściowa Krasuskiego uratowała Benedyktowicza, gdy ten został śmiertelnie ranny podczas powstania styczniowego. Kozak odciął mu szablą prawą dłoń a drugą amputowano. Mimo tego, ze wsparciem finansowym Krasuskiego, został potem uznanym malarzem. Malował pędzlem przytwierdzonym do metalowej obrączki.
"Wieczór z historią" spotkał się z dużym zainteresowaniem mieszkańców. Na szczęście sala w Centrum Usług Społecznościowych pomieściła 50 osób zainteresowanych naszym regionem. Liczne indywidualne pytania i dyskusje trwały rzeczywiście do wieczora. Mamy nadzieję, że świadczy to o istniejącej w naszej lokalnej społeczności potrzebie organizowania takich spotkań. I liczymy, jako organizator, na podobną frekwencję w kolejnych wydarzeniach. Motywuje nas to do podejmowania kolejnych przedsięwzięć.
Wszystkim dziękujemy serdecznie za obecność i aktywny udział w spotkaniu.
Obszerniejsza fotorelacja na KSW Foto : https://www.facebook.com/KSWFOTO/?locale=pl_PL